Jeśli Ci co wzięli urlopy to wyrażają tym samym poparcie dla strajku, to Ci co zostali na grubach zostali naiwniakami. To dlaczego kilka osób widząc że inni biorą urlopy (m in. osoby dozoru) z obawy że została nas garstka zaczęli trząść tyłkami że pozostałymi zajmie się Zagórowski, toteż sami niby po kryjomu już do szefa "ja bym też wziął urlop". jak nazwać takie zachowanie?