Bardzo dziękuję za wyjaśnienia dotyczące sytuacji w Australii nadesłane przez "Koala". Jasne, że pisząc z takiej odległości nie sposób przedstawić wszystkich szczegółów w rzeczywistym ich wymiarze. Odnośnie bezpieczeństwa pracy jego kryterium jest ilość wypadków, których liczba jest nieporównywalna do skali, jaka jest w Polsce. Wiadomo,że w Australii są różne klimaty, np. pustynny. Tu chodziło jednak głównie o centrum wydobywcze węgla jakim jest stan Queensland na Wschodnim Wybrzeżu. To tu w czasie katastrofalnej powodzi dwa lata temu woda zalała odkrywkowe kopalnie węgla kamiennego niszcząc informatyczne (komputerowe) systemy sterowania wydobyciem. Tak przynajmniej przedstawiała to australijska prasa górnicza, z której korzystałem w tej sprawie. Niedawno jeszcze czytałem o tych podmorskich kopalniach, być może, ze już ich nie ma. Odnośnie rządowych własności kopalń to planować, a wykonać, to są dwie różne rzeczy, a więc moja ocena nie jest mylna w tej sprawie. Chodzi mi jednak nie o szczegóły, które mogą tak jak w tym wypadku być różne, ale o pewne generalia całkowicie odmiennej gospodarki niż w Polsce. Proszę o przyjęcie moich wyjaśnień, gdyż nie zamierzam kwestionować tego, co Pan wie i widzi na miejscu. Zapraszam do pisania również tekstów polemicznych, które redakcja zapewne chętnie opublikuje. Korzystam z materiałów takich, jakie są mi dostępne, bez wybrzydzania, bez kogokolwiek omijania i lekceważenia. Po prostu piszę to do czego mam dostęp i to, co uważam , że jest prawdziwe. Ponieważ nikt z nas nie jest nieomylny i ja również popełniam nieścisłości, pomyłki itp., za które bardzo przepraszam. Jednocześnie zapewniam, ze nie zostały one spowodowane moją złą wolą tylko ograniczonym dostępem do źródeł. Pozdrawiam serdecznie Adam M.