Komentarz do artykułu:
Emerytury dla górników – problem, czy po problemie?

Gryzipiórki niech zjadą na dół do przodka i przepracują jedną dniówkę. Muszą znać smak tego "syty nie zrozumie głodnego". Biurokraci nie zdają sobie spraw z tego że np. na oddziale przygotowawczym trzeba ludzi silnych do transportu ręcznego elementów ważących po 100 kg, a najgorzej jest gdy drąży się dowierzchnie o nachyleniu 25 stopni do góry Dochodzi temperatura zapylenie itp. ja pracuję 24 lata na przygotówkach i niestety siły już mnie opuszczają. jestem wyeksploatowany.