Nie chodzi o to ze chłop po technikum jest mniej pojety ale o to ze poszedł do szkoły, kształci sie robi cos w tym kierunku a taki cukiernik, robota mu juz nie pasuje i dzwoni do wujka zeby mu robote załatwił pod gruba, poczeka dwa miesiace i juz telefon ze jest przyjety. A gosc po technikum bez pleców czekał i uczył sie dwa lata i nie wiadomo czy sie doczeka. Poza tyme cukiernik lub tam jakis inny masorz musi miec plecy bo w przeciwnym wypadku by sie nie dostał i to mnie wku.