Związek Pracodawców Gospodarki Odpadami (ZPGO) w liście otwartym do Premiera publicznie przyznał, że w trakcie prac legislacyjnych zawarto umowę i ZPGO przystał na „rewolucję śmieciową” pod warunkiem zagwarantowania przetargów, dobrze wiedząc, że przepisy samorządowe wykluczają możliwość wystawiania cen dumpingowych przez podmioty gminne i dzięki czemu w krótkim czasie gminy wyeliminowane byłyby z wykonywania zadania własnego jakim jest gospodarka odpadami komunalnymi. We wtorek 4 września na konferencji prasowej wiceminister środowiska Piotr Woźniak to potwierdził: „To był kompromis, który zawarto w trakcie prac legislacyjnych”. Więc to, że zawarto taki pakt, który oznacza zmarnotrawienie publicznych pieniędzy (nawet unijnych) wydawanych przez lata na gminną infrastrukturę dla gospodarki odpadami - nie musi już być przedmiotem badania służb specjalnych. Tajemnicą pozostaje ile i komu zapłacono za w takim „kompromisie” za taką wizję tej dziedziny municypalnej i za kolejne odrzucenie pełnej implementacji unijnych reguł zarządzania i finansowania… Odsłonięcie tej tajemnicy powinno być przedmiotem badań służb specjalnych - kto i za ile zgodził się na taką manipulację w wyniku której nie tylko nie implementowaliśmy takie same narzędzia i mechanizmy jakie mają samorządy w Europie Zachodniej – ale nadal jesteśmy „odmieńcami” w Europie?...