Komentarz do artykułu:
Australia: 400 kilometrów do pracy w kopalni

DO goscno 2. Człowieku co się tak pieklisz? Sam pewnie tak jeżdzisz i taki dokładny jestes. Queenslandzki klub motorowy ... aleś Ty obyty uuuu. Pewnie wracając z pracy nie wyciągasz nosa z komputera albo komórki. Jak jesteś taki do przodu to sam się przenieś do Emerald skoro Ci dojazdy nie służą. W Emerald jak w bajce, idealnie dla starych pryków. To komenty i każdy może wyrazić swoją opinię. Pewnie sam jesteś jednym z tych co tu przylecieli do roboty i jedziesz po każdym kto Ci się nawinie. Polak polakowi zawsze wilkiem. Taka Polska rzeczywistość.