Oto przykład jak brak naturalnych surowców energetycznych zamienia się na atuty polityki gospodarczej państwa. A nasz europoseł, pan Sonik gdy mówił o gazie łupkowym to miał minę kota gryzącego drut kolczasty. Nie potrafimy być zadowoleni i cieszyć się nawet naszym bogactwem, bo to taki kłopot dla naszych kolegów w UE uzależnionych od uśmiechów (i nie tylko) Rosji. Przyjaciołom z Czech pięknie podziękujmy za gotowość do współpracy - ale nie na tym polu. Polska nie potrzebuje tej atomowej zarazy na swoim terenie, bo jak wiadomo, mamy inny mix energetyczny, tylko UE tego nie chce zauważyć.