Kiedy byłem w zeszłym roku byłem gościem w Wyższej Szkole Medialnej w Toruniu to funkcjonowały jeszcze zwykłe kaloryfery (teraz już nie żeliwne tylko blaszaki). Prawdopodobnie ze względu na wielkość obiektu ciepło jest dostarczane z miejskiej sieci, bo nie zauważyłem własnej kotłowni Czy jest sens to zmieniać? To wszystko zależy od kosztów. Obawiam się, że nakłady inwestycyjne na nowe ogrzewanie pochłoną koszta przynajmniej na kilkanaście lat tradycyjnego ogrzewania (nie licząc kosztów wiercenia tak głębokich i specjalistycznych otworów wierniczych). Jak zatem wynika z bardzo jednak przybliżonych rachunków nowe ogrzewanie nie może być tańsze od starego.