wiem co to jest niepełnosprawność intelektualna, bo mam córkę z zespołem aspergera. Chodzi mi o to, że tworzy się niepotrzebne i nikomu niesłużące nazewnictwo, jakby to była jakaś klasyfikacja gatunków albo wyścig, kto wymyśli lepsze określenie. Moja córka ma zespół aspergera, i nie powiedziałabym "z zespołem aspergera" na wzór "z niepełnosprawności ą" "Z" to może być ze mną. Nie mówi się z niepełnosprawności ą tylko niepełnosprawna. Komu służy tworzenie kolejnych określeń w oczywistej sprawie, przecież ani nam rodzicom ani naszym dzieciom.