Komentarz do artykułu:
Propozycje dla węgla brunatnego, czyli...

Panie Adamie. I tak i nie. Odnosnie odrywki dla wegla brunatnego to patrzac na doswiadczenia gmin i indywidualnych wlascicieli domow i posesji to sklonny bylbym zgodzic sie z Yreq. Nie ma bowiem jasnych i czytelnych praw wlasnosciowych i odszkodowan dla tej grupy. Jest tak na pewno na Slasku gdzie nikt z branzy gorniczej nie zaprzata sobie glowy ani sie nie przejmuje tymi problemami, w imie tzw. wyzszych celow w tym tzw. bezpieczenstwa energetycznego kraju. Uwazam, ze gornictwo wegla brunatnego ma lepsza reputacje ale na terenie dosc silnie zurbanizowanym trudno jest przeprowadzac odkrywke na szeroka skale szczegolnie gdy jak mysle w ten biznes moze wejsc KGHM , ktory chyba jest najgorszym przykladem ze swoimi starymi stawami osadowymi i nowym Zelaznym Mostem, jak nie powinna wygladac gospodarka odpadami gorniczymi. Z drugiej strony jesli sa lub moga byc metody bez-odkrywkowego gornictwa ktore sa nieuciazliwe , a o takich Pan pisze to dlaczego nie? W koncu to sa konkretne "bogactwa" stosunkowo dobrze udokumentowane. Jednoczesnie tak jak Pan pisze musza byc ustalone prawa posiadaczy i rekompensaty dla nich. Nie moze byc to na zasadzie kolejnej komunistycznej nacjonalizacji i wysiedlania na przymus ludzi. Chodzi po prostu o uczciwosc Panstwa wobec swoich obywateli.