Nie podzielam wszystkich opinii wyrażonych na stronach Andrzeja Szczęśniaka. Dałem temu wyraz w końcowych akapitach tekstu. Piszę, że jego eksperci uważają szacunki te za zawyżone. Jednak nie podają oni jakie szacunki są nie zawyżone. W ten sposób obracamy sie trochę w świecie nieprecyzyjnych ogólników, nie mówiąc już o jakimś prawdopodobieństwie . Wracając do istoty rzeczy wyrażone przez Andrzeja Szczęśniaka zastrzeżenia są z jednej strony uzasadnione, ale z dugiej nie ma żadnej dla tych zastrzeżeń alternatywy, Dlatego piszę o bardziej precyzyjnej metodzie jaką jest prawdopodobieństwo mimo całej jego zawodności i związanej z nim ryzykiem. Prawdopodobieństwo jest podstawą dla wszelkich badań i poszukiwań, które potwierdzają je lub nie. Czasem tez jest odwrotnie, że bardzo małe prawdopodobieństwo okazuje się strzałem w dzisiątke. Jego zawodność działa w obie strony. Póki jednak nie ma wyników należy zachować przynajmniej ostrożnośc w publicznym podawaniu cyfr, liczb itp., bo potem może być różnie. Lepiej mieć konfort cichego odkrywcy niż zbankrutowanego samochwała.