Jak Kuba Bogu , tak Bóg Kubie. Od kilku lat a może więcej trwa wojna o „kasę" między grupą trzymającą węgiel a smorządami. Nikomu z grupy nie przyszło do głowy, że po akcji jest reakcja, jak w tym przysłowiu. Argumentacja „grupy” jest prosta – kopalnia to żyła złota dla gmin lub jak słynnie powtarza to człowiek z miedzi tow. Zbrzyzny „kura znosząca złote jaja” dla Państwa. Ale patrząc na bilans „ma” i „winien” trudno doszukać się wielkich korzyści dla gmin w których te kopalnie prosperują , jedne lepiej drugie gorzej. Samorządy według tej grupy to „pasożyty” , które nie potrafią się gospodarować i tylko chcą wyciągnąć od „grupy” coraz większe daniny . Cała infrastruktura wokół kopalń jest finansowana z nieba lub chyba przez Franza i Helgę ze Szwabii. Szkolnictwo, drogi, opieka zdrowotna, porządki, służby , komunikacja , i tak dalej – to rola samorządów ale skąd niby mają na to wziąźć szmal to już „grupę” głowa nie boli. Prawo stoi za „grupą” więc uważają, że gminy i ich samorządy mogą być tylko natrętnymi petentami. Okazuje się po decyzji prezydenta (polityka) Koja , że tak wcale nie jest . Wygląda , że komuś w grupie coś „zajarzyło” bo teraz zaczęli używać słowa DIALOG. Z drugiej strony WUG szybko znalazł „przyczyny” rozwalających się domów. Czyżby strach w oczach „grupy” się ukazał?