Ok. Prezydent jest wybierany bezposrednio przez swoich mieszkancow i to on wg. mnie ma najbliszy kontakt z rzeczywistoscia i to on moze najszybciej "poleciec" gdy wyborcy/mieszkancy nie beda mu wierzyli, ze wykonuje swoja prace dla nich. Wszystko byloby cacy gdyby wzorem starych czasow po prostu klepal kazdy dokument. Dla grupy trzymajacej wegiel to swoj chlop, a jak sie postawil to jak w tym dowcipie o dobrym Indianinie. Raptem stal sie wrogiem publicznym nr 1 tej grupy. Wyglada , ze tylko ta GRUPA jest straznikiem JEDYNEJ prawdy co jest dobre dla gornictwa , gornikow i mieszkancow tego terenu. Nie ma sprzeciwu, wszyscy w jednym szyku. Cos to mi przypomina Jednomyslnosc z czasow niedawnych lub atmosfere z Korei Polnocnej. Chcialbym zauwazyc, ze stan gornictwa jest kiepski. Wyciskanie zyskow dla tej grupy sie wlasnie konczy. Ani podatnicy nie zamierzaja dawac na "inwestycje poczatkowe", ani ZUS nie bedzie wiecznie dotowal emerytow ktore ta grupa wypuszcza w wieku lat 45 czy 50, ani samorzady nie zamierzaja z wlasnych srodkow placic za szkody gornicze, bo panowie z grupy trzymajacej wegiel nie potrafia zaplanowac odpowiednio eksploatacji. Zreszta za istnienie na terenach gorniczych tez samorzadom nie zamierzaja placic wiec samorzady tez im pokaza gdzie ich maja predzej czy pozniej.