Pan Buchwald stanowczy zbyt ogolnikowo wypowiada sie w tym temacie. Kto niby jest tym hamulcowym? Dlaczego unika nazwania aktorow po imieniu? A tak na marginiesie tej "tragikomedii". Gdy gmina ewidentnie ma juz dosc bezsensownego kopania pod nia z wynikajacymi dla niej samymi problemami i kosztami to prezydenta nazywa Pan "politykiem" , co w naszym slownictwie ma skojarzenie pejoratywne. Gdyby siedzial cicho to bylby prezydentem, tak jak reszta urzedasow, ktorzy dzialaja zgodnie jak Pan rowniez wymienia, Sila wyzsza , z ktora od lat musieli sie zgadzac bez kwestionowania racjonalnosci. Mamy wiec poslusznych urzednikow, ktorzy bezmyslnie i ulegliwie wypelniaja pisemne ale tez domyslne rozkazy przelozonych, ale gdy ten urzednik chce cos zrobic dla swoich ludzi , to wtedy staje sie "politykiem".