Komentarz do artykułu:
Szaleństwo w KGHM?

Dywagować jest niezmiernie trudno , bo jest tyle niewiadomych przy podejmowaniu decyzji w pre-produkcyjne zasoby albo te całe podchody w post managment study. To już nie na mają głowę, do tego trza prezesa Wirtha. Tak sobie myślę, Evo Morales w Boliwii, odpada. Fidel Castro na Kubie dalej, odpada, Hugo Chavez w Wenezuelii nacjonalizuje wszystko po koleii. W Argentynie pani prezydent też coś knuje , w Peru nowy prezio Ollanta Humala wyciągnął już z kasy firm górniczych następne 1 mld dolarów. Zostaje Kolumbia , Brazylia i Chile. Oprócz Chile wszystkie niestabilne albo gangi albo narkokomuniści. No to chyba Chile. W podziemie nie pójdą bo ich wyśmieją jak by pokazali co potrafią u siebie. Pewnie jakąś odkrywkę. Ale żeby nie skończyło się jak z tubylcami w Kamloops gdzie prezio Wirth zamierzał im urządzić bajoro z odpadami w centrum ichniejszego świeradowa. No ale z drugiej strony , za te 100 kawałków na miesiąc plus premie drugie tyle bym mógł robić taki pijar co Wirth. I tak Schetyna i kumple w Radzie mnie wybroniliby w potrzebie.

18 października 2011 23:03:33
Szaleństwo w KGHM?