Nie chcialbym wchodzic w male biznesiki lokalnych baronow partyjnych. Byly i zawsze beda u nas w kraju czy w kazdym innym, gdzie politycy szukaja dla siebie kasy na wybory. Chodzi o to jednak ze firmy skupiaja sie na detalach a nie na budowanie sobie przyszlosci! I to jest problem Numero Uno w wydaniu naszych kopaczy skarbow podziemnych. Jak przygotowal sie KGHM na nadchodzacy kryzys , ktorego poczatki wlasni widzimy w tym tygodniu? Co zrobi prezes KGHM i jego swita gdy Cu spadnie do poziomu z konca 2008 roku przy kosztach przekraczajacych tamte ceny? Niby to male prawdopodobne bo popyt obecnie przewyzsza podaz, ale prezes tak duzej firmy musi byc przygotowany na najgorsze, szczegolnie gdy jego bledy w zarzadzaniu KGHM maja bezposredni wplyw na losy dziesiatkow tysiecy ludzi w naszym regionie.