Komentarz do artykułu:
Adam Maksymowicz: Krótki czas dla KGHM

Pani Violu. Nie jetem optymistą, ani pesymistą. Przedstawiam fakty i zdarzenia. Stawiają one w niekorzystnym świetle naszego miedziowego giganta. Proszę zauważyć , że gdyby były one nieprawdziwe firma dawno by protestowała lub zaskarżyła redkcję do sądu. Sprawę by wygrała i zakazano by takiego pisania. Jednak tego nie robi, bo nie jest w stanie udowodnić, ze to wszystko, co na ten temat piszemy nie jest prawdą. Oto miedziowi giganci mają kolsalne obroty i takie same dochody. Przez ćwierć wieku pracowłem w tej firmie i wydaje mi się, że znam ja dośc dobrze. Zadnych osobistych porachunków nie mam i życze jej jak najlepiej. Nie oznacza to wcale, ze nie mozna dostrzegac w jej pracach szeregu błedów, pomyłek i zaniedbań. Moim zdaniem pisząc na ten temat pomagamy firmie przełamac inercję i podjąc włsciwe rozwiązania. Temu słuzy dziennikarstwo. To, czy ktoś skorzysta z naszego pisania nie zależy już od nas. Optymizm w sprawach KGHM źle moim zdaniem służy firmie, która mimo sukcesów światowej klasy nieuchronnie zbliża się do granicy swoich mozliwości. Debata w tej sprawie ma nam wszystkim pomóc zrozumieć w czym jest problem i pomóc firmie go przezwycięzyc. Klakierzy i pochlebcy niczego nie wniosą poza osobistymi korzyściami i zyskami.