Komentarz do artykułu:
Adam Maksymowicz: Polski i niemiecki priorytet energetyczny

Uchylam się od dyskusji na temat Pawlaka. Nie dlatego, że wicepremier mógłby mi zaszkodzic, czy też mogliby to zrobic skutecznej jego ludzie. Uchylam się dlatego, że nie jest to tematem tego tekstu. Co do meritum, to jasne, że wszystko kosztuje. Gomułka i Gierek na ile mieli możliwosci strali się to zmienić. Czy stać nas na infrastrukturę kolejową? Oczywiście, ze nie stać nas. Czy stać nas na służbę zdrowia? Oczywiście, że nie. Czy stać nas na samodzielne państwo? Wychodzi na to, że na nic nas nie stać. To nie może być ani programem, ani celem. Musi nas być stać, jeżeli chcemy istnieć i liczyć się w świecie i w Europie. Nie mam nic przeciwko temu, aby w podniesieniu naszej gospodarki węglowej uczestniczyły Niemcy. To oni wymuszają na Pawlaku jego pozytywne pod tym względem nastawienie, a nie odwrotnie, Co zresztą jest raczej nieprawdopodobne. Czy nadajemy się w sercu Europy na zaplecze surowcowe? Zgoda, ze nie! Jednak mimo to nim jesteśmy. Czym jest największe wydobycie węgla kamiennego w UE i stosunkowo duże węgla brunatnego? Czym jest największe w Europie składowisko odpadów jakim jest Żelazny Most w KGHM? Czym jest wydobycie wielu, wielu innych surowców począwszy od siarki, a skończywszy na kruszywach łamanych i granitowych blokach, które są przedmiotem eksportu np. do Holandii. Nie nadajemy się na zaplecze surowcowe UE, ale wbrew temu nim jednak jesteśmy.