Komentarz do artykułu:
Adam Maksymowicz: Zemsta i Don Kichot z Legnicy

Mały sprzeciw stowarzyszeń jest znamienny. Te najbardziej znaczące są w jakiś sposób uwikłane w rządową współpracę, która jest kontynacją co do formy i treści dawnej roli z czasów PRL. Proszę zauważyć, że mimo krytycznych uwag jakie padały na spotkaniach zawodowych SITG nigdy organizacja ta nie sformułowała swego stanowiska oficjalnie. Zresztą organizacje, stowarzyszenia i inne instytucje zainteresowane prawem górniczym wolą żyć w świętym spokoju. Po co im ataki rządowych prominenntów, które wiążą się z utratą dotacji, zleceń, zmianami personalnymi i wykluczeniem z wszelkich kontaktów na szczeblu państwowym. To są realia w jakich toczy się dyskusja na temat tworzenia tego prawa i związanej z nim krytycznej dyskusji. Owszem jest ona nawet wspierana przez czyniki rządowe, ale tylko w tej materii, gdzie jest to korzystne dla administracji.