To pewne, że mewy wyginą. Żegluga będzie mieć kłopoty. Koszty też ogromne, porównywalne z energetyką jądrową. Może bardziej bezpieczne, ale za to jeszcze bardziej zawodne. A co będzie, jak na naszym zawsze wzburzonym morzu nagle siła wiatru ustanie? W kraju zabraknie prądu? U Walda zawsze ten ma rację, kto ostatni z nim rozmawia. Tym razem padło ne energię wiatrową.