WUG uważa , że w 70% wypadków winnym jest poszkodowany a w 30% natura. Według tej teorii ani WUG ani pracodawcy nie pozostaje nic do zrobienia jak tylko zatrudnić psychiatrów do każdej kopalnii w celu wybicia z głowy myśli samobójczych u górników a co do reszty wykupić abonament na msze po kościołach do św Barbary aby ta poskromiła swoje mordercze zakusy . Po akcji propagandowej WUG w ostatnich dniach , kolej na spychologie w wykonaniu pracodawcy. Odzywa się gość z Kompanii , który nie ma pojęcia o BHP ale ma stanowisko. Popiera myśl przewodnią WUG o „ryzkantach” i rozszerza to o swoje spostrzeżenia o słabo wyedukowanych rylach . Mówi o „ potrzebie podnoszenia poziomu wiedzy wśród załóg”. Mamy więc kochani ryle sytuacje gdzie ludzie od nadzoru i zapewnienia bezpiecznej pracy uważają nas za czarną masę prostaków bez wykształcenia a przy tym chorych umysłowo.