Chciałem delikatnie zasygnalizować, że coś może być nie tak. Niżej tekst z 1 marca, który prezentuje inną postawę Gorbaczowa. Nie jest zwolennikiem atomu. "W Bulletin of the Atomic Scientists, Gorbaczow pisze: Dostęp do energii po przystępnych cenach i bezpieczne jest niezbędna dla rozwoju gospodarczego i walki z ubóstwem. Nie można więc po prostu odrzucić energii jądrowej dzisiaj z wielu krajów ogromnie zależy od tego źródła energii. Ale trzeba zdawać sobie sprawę, że energia jądrowa nie jest panaceum, jak twierdzą niektórzy obserwatorzy, w wystarczające zasoby energii oraz zmian klimatycznych. Jego efektywność jest przesadzone, jak jego rzeczywisty koszt nie uwzględnia wielu ukrytych kosztów. W Stanach Zjednoczonych, na przykład, bezpośrednie dotacje do energetyki jądrowej wynosił 115 miliardów dolarów pomiędzy 1947 i 1999, z dodatkowymi 145 miliardy dolarów w pośrednie dotacje. Natomiast dotacje do wiatru i energii słonecznej w połączeniu nad tym samym okresie wyniosła zaledwie 5,5 mld dolarów. Aby zakończyć błędne koło "ubóstwo w porównaniu do bezpiecznego środowiska", świat musi szybko przejścia do wydajnych, bezpiecznych i odnawialnych źródeł energii, który przyniesie ogromne korzyści gospodarcze, społeczne i korzyści dla środowiska. W światowej populacji będzie się rozwijać, a zapotrzebowanie na produkcję energii rośnie, musimy inwestować w alternatywne i bardziej zrównoważone źródła energii - wiatr, energia słoneczna, energia geotermalna, energia wodna - i powszechne inicjatywy ochrony i efektywności energetycznej, bezpieczniejsze, bardziej wydajne i bardziej przystępne drogi spotkania zarówno zapotrzebowanie na energię i ochrony delikatnej planety."