Komentarz do artykułu:
Adam Maksymowicz: Piąte koło u wozu

Z tezami pańskiego artykuły z pewnością nie zgodziłyby się dyrektorzy od BHP po kopalniach. Krajowe górnictwo węglowe jest liderem światowym w wydatkach na bezpieczeństwo pracy. Niedawno była Konferencja z udziałem naszym i zagranicznych BHP-owców, na której człowiek z czeskiego OKD pochwalił się osiągnięciami w rewelacyjnej redukcji wypadkowości u naszych sąsiadów. Podał, że na cele obniżki OKD wydaje bodajże 70 mln złotych rocznie. Aby nie być gorszy przedstawiciel Katowickiego Holdingu wyskoczył z liczbą ponad 300 mln złotych , które KHW przeznacza na sprawy BHP. Niestety żadnego efektu w spadku ilości wypadków w kopalniach Holdingu nie widać. Ja osobiście podejrzewam, że nawet gdyby Holding wydał 10 razy więcej na BHP to i tak nic z tego by nie wyszło pozytywnego, bo zwykle chodzi o jakość a nie ilość. Czesi wiedzą jakie są przyczyny wypadków , dokonują analiz ryzyka , szacują je i starają się je zmniejszyć. U nas fałszuję się przyczyny wypadków lub przymyka się oczy na ewidentne przyczyny wypadków lub jak to robi WUG w swoich raportach podaje się skutki jako przyczyny wypadków. Nic dziwnego , że potknięcia i poślizgnięcia to ostatnio przyczyna numer 1 wypadków w krajowym górnictwie. No i jak zawsze pierwszym podejrzanym jest sam poszkodowany, co według WUG sprawdza się w 70% , za resztę odpowiada w 25% natura, a pozostałość to tzw. błąd statystyczny. Dopóki „udziałowcy” w systemie BHP będą oszukiwali siebie a szczególnie nas wszystkich co do przyczyn wypadków i sposobów ich „zwalczania” dopóty nic się u nas nie zmieni.