Komentarz do artykułu:
Adam Maksymowicz: Węgiel brunatny czy atom?

Szanowni Panowie dyskutanci! Z jednej strony cieszy mnie bezkompromisowa dyskusja na tych łamach. Z drugiej strony mniej budujące są wzajemne zarzuty "ad personam". Nie szukajac tzw, zgniłego kompromisu w jakiejś części, każdy z Panów ma po trochę racji. Panie YreQ! Nie byłbym taki pewny tych naszych polityków, szczególnie po wczorajszych obradach europejskiego szczytu energetycznego, na którym wystąpilismy wspólnie z Niemcami. Moim zdaniem jest to eufemizm pod którym kryją się niemieckie intersy w Polsce, skądinąd całkowicie uzasadnione z ich punktu widzenia. To moim zdaniem całkowicie zmienia optykę widzenia naszych inwestycji energetycznych, które mają w ten sposób szansę uzyskac rangę europejską, a nie tylko krajową. Znając zawodową biegłość w przekonywaniu do swoich argumentów naszych zachodnich sąsiadów, coraz bardziej tracę pewność na wygraną w starciu z interesami pani Merkel. Postaram się to przedstwić w osobnym tekście.