Komentarz do artykułu:
Polityka wschodnia polskiej energetyki

Pracuję na Ukrainie i mam bezpośrednie spostrzeżenia. Oligarchowie chcą tutaj zarabiać pieniądze. Jeśli znajdzie się ciekawy, dochodowy projekt to w niego wejdą ale nie z jakimś anonimowym półpaństwowym tworem zarządzanym przez pociotków polityków tylko z partnerem, który jest z krwi i kości i co do którego mają zdanie czy ma twardy kręgosłup, reputację i szanse, że ich nie przekręci. Są tu wielkie firmy, które wiadomo, że bazują na oszukiwaniu partnerów i bandytyzmie a są takie z którymi można robić biznes pod warunkiem, że się w ten biznes wchodzi z szeroko otwartymi oczami. Zapewniam, że oligarchowie nie patrzą co jest pod kopytami konia Chmielnickiego tylko siedzą w Hyatt, patrzą na ten pomnik i zastanawiają się jako pomnażać majątek. A otwartość na doświadczenia polskich managerów jest tu wciąż bardzo duża bo jesteśmy postrzegani jako zachód ale taki zachód któremu udało się wygrzebać z postsowieckiego syfu.