Niemieckie siły bezpieczeńswa działają w tych sprawach niezwykle dyskretnie. To wszystko istnieje w strefie dużego prawdopodobieństwa. Dowodów żadnych nie ma. Porównywanie ich do prymitywnych pałkarzy z ZOMO to grube nadużycie. Tych wzorców sie nie przywołuje, tylko się o nich informuje, jak sprawa wygląda tuż poza naszą zachodnią granicą. Po prostu Niemcy dbają o swój interes narodowy i bezpieczeństwo energetyczne. Piszę, że o tym wszystkim trzeba przekonać polskie społeczeństwo. Czy nie powinniśmy ze sobą rozmawiać i nawzajem przekonywać się do swoich racji? No, coż za rząd, który nie podejmuje dialogu i w tych ramach medialnej ofensywy informacyjnej na ten temat nie biorę żadnej odpowiedzialnosci. Moim zdaniem również w tej sprawie postanowiono byle do wyborów, a potem zobaczy się, co się da zrobić.