Komentarz do artykułu:
Pomocnik górnika zginął w kopalni granitu

ta kopalnia to jedno wielkie bagno jestem zona zmarlego meszczyzny kochalam przemka a teraz on niezyje zostalam sama z dziecmi a jego szef nawet nie spytal jak sie czuje nigdy nie bylo w calosci wyplat ale za to pana szmita bylo stac na drogie wycieczki na targi kamienia do japoni muj maz zawsze powtarzal ze szmit nie szanuje ludzi i z tym sie zgodze bo mojego ukohcanego nie ma a ja musze zyc dalej pozdrawiam ps mam jeszcze prosbe nie zatrudniajcie sie w tej kopalni bo muj maz nie byl tam pierwszy ktory zgina.