Zgodnie z tym co pisałem wcześniej, w KGHM rozprzestrzeniła się legenda ludowa o unikalności i złożoności problemów jakie muszą pokonać zarządzający tym przedsiębiorstwem! Nic to , że ich konkurenci mają nieraz 3 razy głębsze kopalnie! Nie dochodzi do nich, że temparatury u konkurencji są o wiele większe i sobie z tym radzą i myślą cały czas aby schładzać optymalnie. W KGHM jedynie słuszna decyzja to budowa elektrownii no bo chłopaki z dołu potrzebują produkować zimno. Nie ma znaczenia, że aby doprowadzić wodę, energię czy dowieźć ludzi do pracy konkurencja musi się nieźle napocić aby wszystko zgrać a koszty organizacyjne są ogromne. KGHM ma to wszystko pod nosem . Co tam , że zawartość miedzi w rudzie El Teniente to mniejniż połowa tego co mają w ZG Lubin , który jest przeznaczony do „wygaszania”. Automatyzacja? A komu to potrzebne – i tak nie wyjdzie. My tutaj na kopalni stosujemy metody sprawdzone typu linijka i kątomierz Chłopaki kumate ale i uczone pamiętają ze szkoły tego Pitagorasa i jego teorie, więc po prostu je stosują! Idąc dalej można podejrzewać, że maszyny pewnie są wyposażane w sznurki od snopowiązałek (tu pole do popisu czyli zastosowanie na maszynie SMG jest prawie nieogranicznone!) , paliwo zastępują moczem , silniki są z turbinkami Kowalskiego Kierowcy kierują się instynktem kierując SMG w tunelu. Siódmym zmysłem ważąc z dokładnościa do 100 gramów zawartość ładunku na łyżce a na węch koncentracje skały płonnej. Geolodzy w KGHM pewnie tylko popatrzą na ścianę i wiedzą z dokładności do mikrometra rozkład poszczególnych warstw a na oko mogą stwierdzić grubość, %Cu, stopień wznoszenie, rozkłady , itp. Po prostu liczy się u nich doświadczenie zawodowe,a przede wszystkim zdrowy rozsądek Ludzie od wentylacji na przykład ślinią palec i go wystawiają w tunelu aby potwierdzić kierunek prądu powietrza i prędkość. Po co drogie anemometry to przecież kosztuje tyle co Syrenka czy Trabant wypasiony. Od mierzenia wilgotności i stężenia gazów najlepsi są Kazik , Wacek i ziutek, bo ciągle są na kacu i bardzo dobrze reagują na wszelki smród a reagują jak psy Pawłowa (suszy ich niemiłosiernie) gdy tylko poczują zwiększoną zawartość wody w powietrzu!Jak dostaną dreszczy to wiemy czy to jest wilgotność sucha czy mokra! Po co higrometry. Pomiar ciśnienia ? Przecież Kazikom chce głowę rozerwać jak tylko się podniesie! Zamiast kupować wypasione instrumenta stosujemy tu w KGHM sprawdzone metody pomiarowe, a koszty kolejnego upicia Kazika, Wacka i Ziutka sa minimalne. Wilk systy i owca cala. A sesjmologia jak wszystkim wiadomo na dole a szczególnie mieszkańcom regionu to jeden wielki przekręt. Wstawiono 20 letnie instrumenta nic nie przewidują ciągle te wstrząsy. Więc grupa naszych racjonalizatorów dała wniosek patentowy aby wpuścić zwierzęta pod ziemię , najlepiej szczury , to mają lepszy od nas nawet zmysł i uciekają jak z tego tonącego statku! Każdy górnik będzie miał takiego osobistego szczura wraz z lampką i aparatem ucieczkowym. Racjonalizatorzy spodziewają się podobnych uposażeń za ten wynalazek jak goście z poprzedniej ekipy co przesunęli wannę za kilkanaście milionów od razu i kilka milionów rocznie tantiem. Dla niedowiarków czy śmiejących się KGHM odpowie tylko jedno: a co robią kanarki w kopalniach węglowych? Dobry przykład na wykorzystanie natury i zaoszczędzenie na „automatyce” Bardzo ciekawie wygląda wybieranie filarów ochronnych. Mamy tu piękny przykład cofania się cywilizacyjnego. Konkurencja robi to drogo bo stosują wg. KGHM wymyślne metody inżynieryjne, typu podsadzania pokładów i inne duperele nie wiadomoo po co U nas starym zwyczajem rządzi rosyjska ruletka – uda się w ciągu kilku sekund wydrzeć filar to operator dostanie stówkę premii, nie uda się to ZUS zapłaci rodzinie odszkodowanie i rentę pośmiertną. W sumie dla zarządzających jest jak by nie patrzeć taniej -stówa zamiast wypasionego Passata lub państwo pokryje odszkodowanie dla samobójcy a najważniejsze wysoko opłacana kadra nie musi się wysilać intelektualnie, znaczy się udawać, że takowy posiada.