Komentarz do artykułu:
Adam Maksymowicz: Przyszłość węgla

"I tym Ministrom, Dyrektorom Departamentu czy Podsekretarzom przydzielić imiona i nazwiska , przypomnieć zakres ich obowiązków i zacząć się dopytywać co zrobili i co zamierzają dokonać dla GóRnictwa , skoro tak bardzo chcą nim dalej zarządzać i kontrolować!" Szanowny Panie bhp2! Z przykrością muszę Pana wyprowadzić z błędu. Oto, o tym co dzieje się rzeczywiście w górnictwie narazie jeszcze możemy podyskutować tutaj tylko i wyłacznie w komentarzach, które są wyrazem osobistej tylko opinii piszącego. Obawiam się jednak, że i one mogą być jako "nieprawomyślne szkalowanie zasłużonej kadry" również kasowane. Otóż drogi Panie bhp2, nikt tego Panu nie opublikuje, nie wydrukuje i nie upowszechni. Od tego są redaktorzy i za to też im się płaci. Jeżeli się wyłamią, to wiedzą, gdzie jest brama, a potem pies z kulawą nogą nie będzie o nich nawet pamiętał. Powiem wprost, ten wariant mam już za sobą. Nie chcę więcej rozwodzić się na ten temat, ale popatrzmy na jakim świecie żyjemy. Sam Pan pisze o tym, co się dzieje w sądach i kogo one skazują. Czy sądzi Pan, że pod tym względem my dwaj jesteśmy z tego wyłączeni? Być może, że Pan tak, podpisując się anonimowo, ale ja wszystko potwierdzam swoim nazwiskiem, adresem itp. Kiedyś podpalono mi mieszkanie, włamano się do mojego miejsca pracy, a na koniec usiłowano pobić na ulicy. Wszystko to działo się już w wolnej, niepodległej i suwerennej Polsce po 1989 roku. Oczywiście organa scigania stwierdziły jednoznacznie, że zawsze byli to "nieznani sprawcy". Nie oznacza to, że się boję, ale wydaje mi się czasem, że rola Don Kiszota nie jest najbardziej w Polsce szanowana.