Komentarz do artykułu:
Przewóz szczególnie wrażliwy

Dla panów panelistów temat do rozważenia. Co jakiś czas zabija u nas maszynistów lokomotyw. WUG standardowo i pryncypialnie ma już na taką okoliczność odpowiedni komunikat w szufladzie. Gdyby to nie była tragedia, to całe te raporty powypadkowe można byłoby wsadzić do kategorii „komedia” lub „czeski film”. Otóż biedacy z reguły wychylają się (wychodzą) poza obręb maszyny aby coś tam zobaczyć przed sobą albo co się zdarza ręcznie otworzyć tamę, i tak dalej. Według przepisów WUG to jest wielkie wykroczenie , bumaga jest i w DTR-ce wyrażnie napisano wielkie NIE. I co z tego , że jest ! Gdyby się gość nie wychylił czy wyszedł to guzik by było z jego pracy, nie przejechałby kilometra! Czy w takim wypadku winnym jest górnik czy kopalnia która nic nie robi aby zapewnić sensowny system nadzoru nad ruchem kolejki pod ziemią razem z jako taką komunikacją między maszynistą a dyspozytorem? To takie minimum konieczne i wcale niedrogie. Krajowe kopalnie biedne, więc nie będę tu wypominał jako to jeszcze lepiej jest gdzie indziej wykonane.

3 listopada 2010 21:39:51
Przewóz szczególnie wrażliwy