Panie Lewy Prosty, te faktory nie zaleza od Niemcow, nie robmy z nich cudotworcow....Docho dowosc wydobycia wegla zalezy od swiatowej ceny innych surowcow, bezpieczenstwo w kopalniach to sprawa standardow i to od Niemiec nie zalezy....Czystosc ( spalania wegla, bo o tym mowimy) zalezy od stopnia zasiarczenia wegla i metod oczyszczania... Dochodza problemy utylizacji pylow i plynow absorpcyjnych, wymiany wypelnien wiez absorpcyjnych, wymiana filtrow i ich skladowanie... Jako specjalisci odnieslismy sie krytycznie do nieprzemyslanego i amatorskiego projektu torunskiego, z taka sama doza krytyki musimy sie odniesc do projektow "czystego" spalania wegla , a takze do kazdej innej metody produkcji energii elektr., w tym elektrowni atomowych.... O ile sprawnosc urzadzen odpylajaco-oczyszcza jacych latwo i tanio poprawic np. z 50% do 60%, to juz w gornych granicach od np. 95% do 99% sa to ogromne trudnosci technologiczne i finansowe. Mnie tez szkoda ogromnych zasobow polskiego wegla....Dwadziescia kilka lat temu Anglia zlikwidowala, dosc brutalnie, swoje kopalnie weglowe....Jesli Niemcy cos kombinuja w sprawie polskiego wegla i chca, poprzez tricki unijne ,wpuscic nas w maliny, to od tego jestesmy my, fachowcy, by w odpowiednim czasie bic na alarm....Moze ktos z dyskutantow zna glebiej temat wykorzystywania ,wlasnie wegla, w masowej produkcji energii elektr. w Niemczech, sprawnosci tamtejszych urzadzen odpylajaco-oczyszcza jacych etc., przeciez Niemcy takich informacji nie moga trzymac w sejfie, dla kogos obeznanego w tematyce "weglowej" nie powinno byc problemu zdiagnozowania niemieckich planow w/s wegla.... Zgadzam sie z Panem Lewym Prostym, po przewidywanej transformacj energetycznej, wyglada,ze na atom, nie mozemy obudzic sie z reka w nocniku i przypatrywac sie, jak Niemcy kupuja nasze kopalnie za kilka lat, juz za bezcen...