Te "ogólniki" są bardzo konkretne. Węgiel jako "producent" CO2 ma być obłożony najpierw limitem, a potem wszelkim zakazem oddawania go do atmosfery. Koszty tego typu operacji spowodują taki wzrost ceny węgla, że przestanie się go opłacać wydobywać. I o to chodzi w całej tej "klimatycznej" zabawie. Profesor Jerzy Buzek, opowiada zabawne bajki dla "małych dzieci". Jest jednak uwielbiany i hołubiony przez media, bo ma unijne wpływy na kasę i stanowiska. Wszyscy wiedzą, że lepiej mu się nie narażać i na wszelki wypadek trezba okazywać pożadany przez niego "entuzjazm". Istny PRL bis. To wstyd dla takiego profesora głosić takie banialuki, o czym już na tych stronach pisałem. Niestety politycy są cyniczni i bezwstydni.