Sposób traktowania górnictwa przez polityków to jedna strona medalu. Druga to niestety samo środowisko górnicze. Branża traktuje siebie samą jak święte krowy, stojące ponad zasadami ekonomii, gospodarki i zasad sprawiedliwości społecznej. Gdy dobrze jest w branży - wtedy wysokie płace, premie. KAżdy pamięta karty G - wtedy dobrze się działo. Gdy zaczyna źle się dziać, bo korupcja, zacofanie technologiczne i rozpasanie związków zawodowych to wtedy wyciaga się rękę do kasy państwa o ratowanie branży. Czy jest w tym kraju jakaś inna grupa zawodowa, która ma tak wysokie przywileje zawodowe? Jeśli źle się dzieje w branży, to 60% winy za to ponosi sama branża a te 40% to wina rządzących bez względu na przynależność partyjną.