Komentarz do artykułu:
Adam Maksymowicz: Stop odkrywce

Otóż to! O to właśnie chodzi, aby rząd rozpoczął cywilizowane rozmowy z mieszkańcami. Nie będzie to łatwe, bo branża przywykła jest do szczególnych preferencji z czasów PRL. Partia (teraz rząd) jest za nami i wszystkich zmusi do respektowania naszych zamiarów. To jednak już nie te czasy, a przyzwyczajenie zostało. Stąd ta arogancja. Próby siłowego przepchnięcia decyzji itp. Dyskusja prowadzona jest w jedną stronę, od rządu do mas, a co masy mają do powiedzenia - nieważne. Jestem przekonany, że trwały i zorganizowany opór mieszkańców w końcu spowoduje otrzeźwienie branży węgla brunatnego, a także rządowych decydentów. Tu trzeba cierpliwości, uporu i oporu ze strony mieszkańców. Mimo elektrowni atomowych, które teraz są "oczkiem" w głowie rządu, nie może on obejść się bez elektrowni węglowych, a w tym wypadku na weglu brunatnym. Prędzej czy później rząd będzie musiał wywiesić białą flagę i przystąpić do równoprawnych rokowań. Już dziś mieszkańcy muszą się do tego przygotowywać. Spotkania, rezolucje i mobilizacja z jednej strony, a zdrugiej własne fachowe rozeznanie w temacie. Własne biblioteki, artykuły, wywiady i wypowiedzi dla mediów, publikacje w kraju i za granicą. Po prostu do stołu obrad z rządem proponuję, aby przystąpiły dwie równorzędne pod względem wiedzy i kompetencji drużyny. Nawet lepiej by było, aby drużyna mieszkańców pod każdym względem górowała nad rządową reprezentacją . Wtedy o wynik negocjacji mógłbym być spokojny.

30 sierpnia 2010 09:36:59
Adam Maksymowicz: Stop odkrywce