Panu YreQ bardzo dziękuję za propozycje zajęcia się sytuacją zwiazaną z planowaną budową kopalni węgla brunatnego "Legnica". Chciałem na wstępie zaznaczyć, o czym też wielokrotnie już pisalem, że ze względów na potrzeby gospodarki jestem za uruchomieniem takiej kopalni. Nie oznacza to jednak, że nie rozumiem mieszkańców tych terenów, których postulaty, potrzeby i wnioski pod każdym względem powinne być moim zdaniem szanowane. Jednkże wobec rządowej bardzo nieporadnej polityki społecznej prowadzonej w stosunku do mieszkańców tych terenów, jestem całkowicie za uznaniem ich podmiotowosci i uwzględnienia ich postulatów, a nawet wstrzymania decyzji w tych sprawach. Na blogu wicepremiera Waldemara Pawlaka ( w rubryce "napisz do mnie") przedstawiłem konieczność i możliwość nawiązania debaty z mieszkańcami Legnicy, ale wicepremier zablokował tę rubryke, tak że nie ma z nim kontaktu. Reasumując chętnie podejmę ten temat zarówno na tych łamach, jak i w innych pismach i gremiach, gdzie uczstniczę w rozmawach na podobne tematy. Wobec skierowanej do mnie prośby, odpowiadam propozycją zaproszenia mnie do Legnicy dla wspólnego ustalenia trybu działania. Artykuły na ten temat chętnie napiszę, kiedy będę dostawał nowe materiały, stanowiska i postulaty wobec decyzji rządowych, samorządowych itp. Wydaje mi się, ze współpraca ta miałaby szansę dobrego rozwoju, jako, ze generalnie dobrze znam górnictwo węgla brunatnego, jako jego zwolennik. W szczegółach jednak jestem za uwzględnieniem interesów mieszkańców i wszystkich, którzy mogliby być pokrzywdzeni w wyniku budowy odkrywki i elektrowni. Po prostu uważam działania rządu w tej sprawie, za infantylne, prymitywne i tworzące kolejne konflikty zamiast poszukiwania wzajemnie satysfakcjonujących rozwiązań. Rząd chciałby wszystko, tak jak w PRL otrzymać za darmo To jednak już nie te czasy.