Komentarz do artykułu:
Adam Maksymowicz: Greenpeace\'u nienawiść do polskiego węgla

Drogi Panie kujawianinie. To całkiem inny ton, o którym Pan pisze. Owszem trzeba dyskutować, rozmawiać, spierać się. Chodzi mi też o kulturę tego sporu. Jeżeli zamiast rzeczowych dyskusji nastepuje "donos" do władz UE, to każdy ma prawo do obrony. Mój wniosek karny jest odpowiedzią na akcje do UE. Rozmawaijmy ze sobą rzeczowo, mówmy o tym kto się na tym zna, a kto nie. Czyje zdanie w ej sparwie jest merytorycznie i w jakiej skali uzasdanione. Powiem np. o dyskusji z parlamentarzystą, który powołuje się na swoje zamiłowania przyrodnicze nie mając jednak żadnych do tego kwalifikacji, ale zabiera głos autorytatywnie, oskarżająco itp. W ten sposób powstaje atmosfera nagonki. Moje informacje o zatraszaniu zwolenników węgla brunatnego są źródłowe,nie dotyczą Tomisławic, ale w ogóle tego problemu, którego Tomisławice są tylko częścią. Nie podaję nazwisk osób zastrzszanych przez ekologicznych terrorystów aby nie powiększać skali i tak nieprzyjemnych wydarzeń. Wydaje mi się, że z tymi skargami do UE też można było poczekać. Zgadzam się z jednym, o co w moich wielu artykułach na ten temat wielokrotnie pisałem, że obrona inwestycji węgla brunatnego stosowana przez rząd i resort węgla brunatnego jest prymitywna, aby nie powiedzieć, że wręcz wulgarna i osiąga odwrotne od zamierzeń skutki. Jest to tradycyjna droga z czasów PRL, która w obecnych realiach skazana jest na niechybną porażkę. Opozycje przekonać na siłę. Co nie oznacza wcale, ze węgiel brunatny jest "naszym przekleństwem". Odnośnie Niemiec nigdzie nie pisałem o sprzecie Greenpeace energii atomowej. Dlaczego jej sprzeciw dotyczy "mikroskopijnych" złoż w Polsce, a nie jest związany z tysiąc razy większymi odkrywkami w Niemczech? Greenpeace prowadzi politykę polegająca na poparciu społecznym, a nie na rzeczowych argumentach. Poparcie to w Niemczech jest dla węgla brunatnego decydujące, dlatego tam temat ten nie jest ruszany. Odwrotnie dla energii atomowej brak jest zrozumienia i na tym ta organizacja jedzie. To są zwykłe manipulacje polityczne. Prosze zwrócic też uwagę, że w napisanym tekście, całe ustępy o Greenpeace przeniosłem z Wikipedii, czym oczywiście się nie chwalę, ale przywołany do tablicy informuję. Te zarzuty odnośnie Solidarności z czasów stanu wojennego, prosze sobie wyobrazić, że są akurat prawdziwe. Proszę o zapoznanie się z materiałami wywiadu USA (CIA) które w ograniczonym nakładzie były też ostatnio dostępne w Polsce ("Victory"- Peter Schweizer, Warszawa 1994, oraz Franciszek Bernaś "Noc i mgła z dziejów KGB" - Warszawa 1997). Otwarte zaangażowanie się Polski w spawy Ukrainy i Białorusi to dramatyczna pomyłka, która już zemściła się gloryfikacją ukraińskich nacjonalistów przez wspierane przez nas władze itp, itd. Pozwólmy innym, żyć tak jak tego pragną, niezaleznie od tego czy nam się to podoba czy też nie. Proszę pozwolić, że powołam sie na przedwojennego poetę, a potem najlepszego w tej specjalności w PRL, że są w Ojczyźnie rachunki, których obca dłoń tez nie przekresli. UE to jednk w 5 procentach tylko my. Interesy mocarstwowe tam dominują, a my chcąc nie chcą musimy je uwzględniać stosownie do siły reprezentowanej przez dany kraj. Tak się składa, że niezależnie od wszystkich naszych komisarzy, jesteśmy tam tylko ubogim krewnym. Nie jestem przeciwnikiem UE, ale domagam się realnych ocen, a nie ideologicznych haseł, które mają pokrycie tylko i wyłącznie na papierze w TVP i podobnych mediach Dlatego jestem zwolennikiem roztrzygania tego rodzaju sporów na własnym krajowym podwórku. Domagam się szanowania kompetencji i podejmowanych na ich podstawie decyzji. Jestem przeciwnikiem wszelkiego warcholstwa i kwestionowania pozytywnych dla Polski działań tylko dlategoo, ze mam na ten temat inne zdanie.