Komentarz do artykułu:
Adam Maksymowicz: Gazowa euforia

Szanowny Panie Mikke! Żadnych manipulacji nie uprawiam i z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem nie mam żadnych wspólnych interesów Podaję fakty, co powiedział wicepremier o gazie łupkowym. Podaję to dlatego, że wszystkie porównania cenowe, jaki Pan również przytacza są fikcyjne. Zasadniczo różnimy się pod względem fatamorgany, jak słusznie Pan nazwał nieistniejące jeszcze złożą gazu łupkowego w Polsce. Owszem, są szanse na ich znalezienia, być może że są one nawet duże, ale jednak są to tylko szanse, które niewiadomo czy zostaną potwierdzone w praktyce. Swoje zdanie opieram na studiach złożowych jakie odbywałem pod kierunkiem wybitnych przedwojennych jeszcze profesorów geologii. Otóż, jednym z podstawowych wymogów inwestycyjnych jest żądanie przedstawienia udokumentowanych zasobów złoża. Dopóki warunek ten nie jest spełniony wszelkie rozmowy inwestycyjne należy traktować jako niczym nie uzasadnione spekulacje. Ten tok rozumowania dokładnie odpowiada włąśnie poszukiwaniom gazu łupkowego. Szukać trzeba, ale czy się go znajdzie, to się jeszcze okaże. Na razie go nie ma i to jest prawda, o której piszę. O żadnym kraju kolonialnym nigdzie nie wspominam. Rzecznikiem Pawlaka nie jestem, choć z wieloma jego poglądami na tematy gospodarcze się zgadzam. Gwoli prawdy podjąlem też krytykę jego postępowania w innych sprawach również na tych łamach. To, ze technologie poszukiwań złóż gazu łupkowego są drogie jest faktem obiektywnym. Co do amerykańskiego ryzyka zgadzam się, ze jest ono dla nich obciazeniem, ale nie gwarancją sukcesu. Niestety nie bałamucę opinii publicznej, bo kontrakt gazowy z Rosją wynegocjowany już kilka miesięcy temu stale jest w zawieszeniu. Jego renegocjacja zapowiedziana przez premiera Tusaka nie jest chyba bałamuceniem tejże opinii. Renegocjajcja to sie tylko tak ładnie nazywa, bo strona rosyjska też ma tu cos do powiedzenia i nie musi na to sie zgadzać. Po prostu kolejne komlikacje przy negocjacjach z Rosją mogą prowadzić do zerwnia kontraktu, przed czym tylko przestrzegam. Ten gaz z łupków musi najpierw byc faktem rzeczywistym (czyli zasoby, dokumentacje, ilości itp. konkrety). Na razie jest on tylko faktem medialnym, a to w interesach gospodarczych jest bardzo mało wiarygodny fakt. Do wypędzenia Amerykanów nigdzie nie nawołuję. Apeluję tylko do ostrożności w prognozach tego, czego jeszcze nie ma. Kontrakt rosyjski może nawet trzeba będzie zerwać, ale dopiero wtedy kiedy będzie ten gaz łupkowy. Bardzo proszę aby nie mylić amerykańskich zapewnień o mozliwosci sukcesu z samym sukcesem. To całkiem dwie różne kategorie. O tym, ze jestem za tego rozdzaju pooszukiwaniami pisałem równiez na tych stronach w tekście pt."Amerykański interes gazowy w Polsce". Tam też napisałem, że mamy szansę na raz na zawsze oderwanie się od rosyjskiego importu. Nie mniej nie podzielam euforii polityków i publicystów, którzy dzielą przysłowiową już skórę na jeszcze nie zabitym niedźwiedziu.

15 czerwca 2010 20:34:28
Adam Maksymowicz: Gazowa euforia