Komentarz do artykułu:
Adam Maksymowicz: Król węgiel

No właśnie! Czy aby nie zacząć najpierw od naprawy państwa? Jeżeli do tego nie dojdzie, to żadna prywatyzacja nic nie pomoże. Wreszcie trzeba będzie wystawić na międzynarodową licytację urząd prezydenta, premiera, kolejnych ministrów, a nawet Sejmu RP. Ile natym mozna zarobić? Otóz kokosy. Czy nie jest to ponura wizja prywatyzacji za wszelką cenę? Czy prywatyzacja nie może byc podobna, jak własnie w Szwecji, gdzie państwo świetnie zarządza swoimi dobrami? Czy prywatyzacja, jak wszystko inne nie powinna mieć jakichś rozsądnych granic? Stawianie na czele najlepszych polskich firm niekompetentnych ludzi polityki, jak nie jeden raz w cytowanym tu KGHM, nie powinno się kiedyś skończyć raz na zawsze? Zamiast tych narzekań, trzeba budować w Polsce silną opinię publiczną, która jest niezalezna od partyjnych interesów (tzw. klasa średnia), która potrafi w decydujacy sposób regulować funkcjonowanie państwa w innych krajach. Dlatego tam nie ma takich wynaturzeń gospodarczych, jakie obserujemy u nas.

9 czerwca 2010 09:54:20
Adam Maksymowicz: Król węgiel