Komentarz do artykułu:
Żart na prima aprilis - Paweł Poncyljusz pokieruje górnictwem

Nieoficjalnie na mieście huczy, że rzecznik Madej emigruje do Gabonu i już Wielkanoc ma obchodzić w Moanda-Mouana. Rio Tinto od dawna kusiło go posadą głównego PR-owca w oddziale gabońskim, ale odrzucał, bo wierzył w Platformę Obywatelską. Ale tylko do dzisiaj rana. Miał powiedzieć, że żałuje, że tak późno zaczął się uczyć bantu, bo mógłby w Gabonie zrobić karierę, może nawet zostać prezesem ds. komunikacji społecznej (mają wakat w Lambaréné), a w Katowicach - jedyne, co mógłby teraz robić, to papiloty Liliannie. A to już nie ten wiek...