Komentarz do artykułu:
Adam Maksymowicz: Złoty Stok żyje coraz lepiej

Od dwóch tysięcy lat wydobywane tutaj złoto, nie musiało posiadać jakąkolwiek państwowość, bo to jest interes. O ile pamiętam wskazują na to badania archeologiczne. Mając trochę czasu sprawdzę jeszcze tę właśnie informację. Odnośnie rachunku ekonomicznego bardzo dziękuję za jego przedstawienie. Być może, że się mylę w tej sprawie. Jednakże w górnictwie na ogół chwilowe wachania cen nie powodują natychmiastowej likwidacji kopalń, w które włożono spory kapitał. Natomiast z odzyskiwaniem złota ze złóz w Lubienie i w Polkowicach to chyba rzecz nieprawdopodobna, bo złoża te zalegają na głębokości od 800 do 1500 metrów i nikt nie był w stanie do nich dotrzeć w czasie kiedy wydobywano złoto w Złotym Stoku. Złoto w KGHM zaczęto uzyskiwać dopiero w latach sześćdziesiątych minionego wieku, a więc już w kilka lat po zamknięciu Złotego Stoku. Samo złoże zostało odkryte dopiero w 1957 roku kilkoma kolejnymi otworami wiertniczymi. Z tego powodu nie mogło ono stanowić żadnej konkurencji historycznej dla Złotego Stoku.