Komentarz do artykułu:
Klęska amatorów geotermii

Zawinił człowiek, nie natura. Po pierwsze to żadne odkrycie. Po drugie te wszystkie niedociągnięcia i przekroczenia przepisów o których mówi raport WUG to zwykła codzienność na wszystkich kpodziemnych kopalniach w Polsce. Po trzecie, jak WUG to wszystko kontroluje , że dochodzi do tak drastycznych wydarzeń? A no, jest on w spółce z "baronami węglowymi" dla których życie ludzkie nie ma żadnego znaczenia, liczy się tylko wydajność, tony i zysk. WUG jeżeli podskoczy to zostanie zmieniony, o czym wszyscy doskonale w tej instytucji wiedzą. Pozoruje więc swoją aktywność. Dowodem jest podobny wypadek z przed dwóch lat w "Halembie". A jak się wtedy zarzekano, ze się to więcej nie powtórzy itp. I co? A no, zaraz o tym zapomniano i wrócono do starej praktyki, a że ginął ludzie, to trudno. Węglowych spekulantów stać tylko na pokrycie kosztów pogrzebu. I wszystko znów wraca do "normy", aż do następnych kilkudziesięciu zabitych w kolejnej kopalni. To towarzystwo wzajemnej adoracji po prostu jest tam zasiedziałe, co do stylu i metod pracy do czasów zakończenia drugiej wojny światowej po dzień dzisiejszy. Zmieniła sie tylko retoryka i formalna struktura, co nie ma żadnego związku z bezpieczeństwem pracy w górnictwie. Piszę o tym dlatego, że w toruńskiej geotermii jakby ta sama metoda, zawinił człowiek, który nadal brnie w obłędne projekty i wyrzucanie pieniędzy w geotermalne błoto.

31 marca 2010 09:46:13
Klęska amatorów geotermii