Komentarz do artykułu:
Klęska amatorów geotermii

Panie Piotrze M. , jak bylo na nartach, nie polamalo ? Ja rowniez w tych latach pracowalem przy budowie zakladu uzdatniania wody, tez we Wroclawiu.....A propos wkladania duzych pomp glebinowych do waskich otworow ( to dla pana Edi20, bo on w sprawach technicznych nie kuma, musimy go jakos wprowadzic do tematu....): .................... .................... .................. Ojciec pyta sie syna po nocy poslubnej: Synu, jak bylo...? No, tata, ten tego, nie wchodzi....Ej ,synu, mowi tata, pojdzisz do kuchni, poprosisz matke o oliwe i szklanke, nalejesz oliwy do szklanki, zamoczysz....i musi wejsc....Nastepnego dnia tata pyta syna : No i jak bylo....? Tata, do szklanki tez nie wchodzi...... .................... .................... .................. Teraz pan Edi zrozumie problem wkladania pomp glebinowych.... Zrobilem drogi Panie Piotrze, nastepujace obliczenia: Do naplywu i odbioru wody przez pompe potrzeba ok. 20 psi, to jest ok. 14m, dodac drugie tyle 14m, gdzie woda nie podplywa, min. 10 m zapasu na wahanie zwierciadla to daje 38 metrow, czyli trzeba kopac szeroki otwor na glebokosc 12½ pieter ( Korekta temperaturowa juz sobie nie zawracam glowy). Ja takie wykopy robilem we Wroclawiu i Legnicy, tam trzeba solidnych przeciwzasypowych zabezpieczen, no i drenaz wysuszy koryto pobliskiej Wisly...Tu sie inaczej 20-25 HP silnika nie wlozy i pompy o odpowiedniej srednicy wirnika ,o korpusie juz nie wspomne, zadne zagraniczne glebinowki nie spelnia zadania, bo tu jest wielkosc, tak jak u syna-nowozenca....Al e...pan Edi20 wyciera sobie gebe wiernymi, Torun powiedzial i nie ma dyskusji.....

31 marca 2009 02:32:58
Klęska amatorów geotermii