Panie Prosty Ta woda mogła być na początku pod ciśnieniem z tych samych względów dla których ropa bywa pod ciśnieniem: te ciecze są lżejsze od skały. Zatem słup cieczy w studni ma prawo mieć na początku mniejsze ciśnienie hydrostatyczne od ciśnienia w złożu. Ale jest tak pod jednym warunkiem: złoże cieczy musi być szczelnie odcięte od powierzchni (inaczej sączyła by się ona w górę aż skała wypchnęła by ją ze wszystkich porów w których "opierała się" na tej cieczy). Czyli nie ma co liczyć, że to złoże da się eksploatować bez końca bez pompowania do niego wody - co sprawia, że wszystko to jest ekonomicznie nieopłacalne (pompa może pobierać więcej energii niż uda się odzyskać z ogrzanej wody). Czyli już im się ciśnienia wyrównały a spadek o 14 m to głównie efekt ochłodzenia się wody (ponieważ nie płynie ma na każdej głębokości temperaturę górotworu) a trochę pewnie odgazowania. Chociaż szczerze mówiąc to pierwsze wystarczy aż nadto. Jeśli na początku cały słup miał ok. 60 C a teraz ma na górze + 7 C (temperatura wody w studni) czyli średnio pewnie ponad 30 stopni to takie zmniejszenie temperatury daje trochę ponad 1% zmiany objętości czyli na 2300 metrach to będzie jakieś 25 m spadku lustra wody. Nie jestem geologiem ale to są proste prawa fizyki.