Przeczytalem dwukrotnie wszystkie komentarze, nie jestem fachowcem w branzy geologicznej. Ot, mlody nauczyciel ze szkoly sredniej. Nie zaluje tych kilku godzin spedzonych przed komputerem (dodatkowo googlowalem niektore pojecia i postacie przewijajace sie w dyskusji). Uwazam, ze jest to chyba najrzetelniejsza wymiana argumentow, jaka mialem przyjemnosc w Internecie czytac. To budujace, ze istnieja jeszcze tacy ludzie jak wy. Kompetentni i potrafiacy oddzielic prawdziwych kaplanow od biznesmenki szpagatowej. Wracajac do dyskusji, okiem laika sprawa torunskich odwiertow wyglada tak: a Odwiert jest za gleboki-problemy techniczne, b wody jest za malo, c woda jest niedostatecznie ciepla i mocno zanieczyszczona d Teoretycznie inwestycja do przeprowadzenia, ale na zasadzie jechania z Mazur do Warszawy przez Berlin - czyli da się, ale po co ? (koszty, czas) e spory balagan w dokumentach w dzielach ojca Dyrektora (np. przekazywanie datkow "na gebe") f. skrajna niekompetencja tworcow Czy moja diagnoza jest dobra ? Pozdrawiam.