Kampania „wojenna” jeszcze się toczy i siłą rozpędu jej propagatorzy z Brukseli i ONZ dalej publikują bombastyczne przepowiednie o nadchodzących katastrofach, ale decydujące „bitwy” zostały już przegrane. Po pierwsze wyciek e-maily z EastAnglia, potem „wpadka” w Kopenhadze a teraz kolejne „sprostowania” kręgu oszołomów związanego z promocją a właściwie wciskaniu plebsowi przez „oświecone” elity, bajek o topnieniu lodowców w Himalajach, przyznanie się po raz pierwszy przez oryginatorów fantazji o Ociepleniu związanego z działalnością ludzi , że w historii dość niedawnej czyli wczesnym średniowieczu był okres cieplejszy niż teraz na Całym globie a samochodów i elektrowni węglowych raczej ci wariaci nie mogli się doszukać na kuli ziemskiej, wzroście poziomu oceanów, powiązaniu „ocieplenia” z katastrofami typu cyklony, itp, czy też kurczenie się obszaru lodu na Arktyce, i tak dalej. Następują kolejne dymisje czy też rezygnacje z kręgu tych ludzi, ostatnio szefa od „klimatu” z ONZ. To co jest ważne dla Polski w tym momencie to przeciąganie podejmowanie strategicznych decyzji np. inwestycji w energię z wiatraków czy paneli słonecznych lub podobnych drogich energii , które jeśli zostaną rozpoczęte trudno będzie odwrócić.