Wczoraj w "Naszym Dzienniku" na pierwszej stronie ukazał się tekst pt. "Rząd gorączkuje się z tłoczeniem", w którym słusznie zakwestionowano pomysły podziemnego składownia CO2 w rejonie łódzkim. Jako jeden z pdstawowych argumentów podano niemozliwość korzystania z otworów geotermalnych. Wypowiedział sie w tej sprawie prof. H. Kozłowski niefortunny autor amator toruńskich projektów. Tu mozna jednak przyznać dalsze racje profesorowi, gdyz składowanie, to nie tylko straty jak w geotermii toruńskiej. Można to jeszcze jakoś przeboleć. Składowanie to niebezpieczne siedzenie na nieszczelnej beczce prochu. Idealnie szczelnych zbiorników po prostu w przyrodzie nie ma. Uchodzacy dwutlenek wegla będzie zabijał ludzi w ich własnych domach wypierajac z nich zyciodajny tlen. Byc może, ze własnie o to tu chodzi.