Jestem przekonany, że kopalnia węgla brunatnego "Legnica" może powstać i to na wniosek mieszkańców. Jest to kwestia odpowiedniego tylko podejścia politycznego do tego zagadnienia, o czym piszę w jeszcze nieopublikowanym tekście pt. "Zaostrzenie sporu o Legnicę". Być może, że KGHM ma jeszcze przed sobą 50 lat, a być może, że tylko kilka. Złoża gazu do których niebezpiecznie się zbliża, w każdej chwili mogą uczynić dalszą eksploatacje bezprzedmiotową (Rudna i Polkowice - Sieroszowice), czego były już pierwsze oznaki we wrześniu minionego roku. Pisałem o tym na tych stronach, a teksty te nadal są dostępne. To polityczne działanie, to cena jaką rząd musi zapłacić samorządom i ludności. Im później rząd się z nimi dogada tym cena ta będzie wyższa. Na razie nie mogę skorzystać z proponowanej mi strony internetowej, gdyż mam podpisaną umowę, która daje pierwszeństwo wszystkim moim tekstom tej witrynie górniczej. Myślę, że w tej sprawie trzeba jednak trochę cierpliwości, bo nie po raz pierwszy się to powtarza.