Komentarz do artykułu:
Adam Maksymowicz: Mądry rząd po szkodzie

Jakoś nie kojarzę tego spotkania. A z pewnością byłoby głośne. Raczej wszystkie tego rodzaju epizody sa dosyć często przytaczane przez lokalną prasę i inne media. No to przykre, że profesor zaczyna bać się o siebie, chociaż uważam, że jednak przesadza. Determinacja ludzi mogących stracić wszystko co osiągneli zapewne jest duża, ale nie aż taka by komuś zrobić krzywdę. No chyba, że boi się posiadania na swoim płaszczu paru rozbitych i brzydko pachnących jajek :), ale jak Pan zauważył, to politycy są bardziej zaprawieni w boju w takich przypadkach i kontaktach z niezadowolonym elektoratem. To też powinno dać wielu do myślenia, że brunatne koszule pod Legnica nie będą mile widziane raczej nigdy.