Rola państwa ma się sprowadzać do innych zadań niż zdalne zarządzanie przez centralę w Warszawce najżywotniejszymi sprawami polskiego górnictwa. Niestety nikt jak widać nie chce rozmawiać z KWK na śląsku bo i tak decyzje o tym jak będzie wyglądał ten rok i następne zapadają w Warszawce! Jeśli ktoś ma złudzenia co do tego to jest w dużym błędzie. To zdalne sterowanie to kreowanie polityki kadrowej na „stołkach” w centralach KWK, w otoczeniu górnictwa (chyba nie ma wątpliwości w tej sprawie patrz zmiany w Urzędach Górniczych i Instytutach po zmianiach w Warszawce) no i te ciągłe bawienie się Możnowładzców Warszawskich z petentami śląskimi o wysokość dotacji, subwencji, inwestycji pośrednich, i jak to inaczej zwią aby nie wywołało to burzy w Brukseli. W tym zawiera się paraliż legislacyjny w Sejmie i niejasne prawa co do podatków gminnych. Sama zaś atmosfera biznesowa w konkretnych spółkach i na kopalniach odzwierciedla stosunki na linie Warszawka – śląsk czyli taki serwilizm. Krójuje hierarchiczny styl zarządzania – szefowie zawsze mają rację, nepotyzm , korupcja i bardzo niski poziom kwalifikacji kadry zarządzającej. Normalne funkcje Państwa powinna spełniać wykształcona klasa biurokratów i administratorów. Gdzie taką kadrę w Polsce panie Adamie można uświadczyć? To oni powinni stanowić zręb mądrej polityki w stosunku do górnictwa, a politycy maksymalnie co robic, to dawać im kosmetyczne wskazówki. To o czym pan pisze może się wydarzyć w państwie gdzie ludzie będą mieć świadomość sensu angaźowania się w życie społeczne i czuli się gospodarzami. Czy tak jest? Nie, najlepiej pokazuje to ostatni sondaż publiczny – 60% Polaków najchętniej z kraju by wyjechało