Komentarz do artykułu:
Adam Maksymowicz: Trzęsienie ziemi w Bełchatowie

Niestety, obawiam się, że nie można się zapoznac z dokumentami dotyczącymi w ogóle wstrząsów w Bełchatowie. Nie są to mteriały tajne, ani poufne. Jednakże niechętnie się o nich w ogóle mówi i pisze. Sprawa wstrząsów jest dla kopalni kłopotliwa. Kopalnia ma pieniądze i wszysko finasuje. Nawet gdyby się ktoś znalazł taki to nie zostanie dopuszczony do głosu. Po takich referatach zaraz przyjeżdżają kontrole. Wszystko sprawdzają, a mogą nawet narzucić różne rygory lub nawet wstrzymać wydobycie. Po co to komu? Same tylko straty! Nie wywoływać wilka z lasu! Byłem na kilku krajowych i międzynarodowych konferencjach, sympozjach i kongresach dotyczących węgal brunatnego. Mam drukowane grube księgi sprawozdań z tych imprez naukowych. Nigdzie ani słowem nie wspomniano o jakichś wstrząsach tektonicznych. U nas wszystko jest OK. Istniejące opracowania, ekspertyzy i opinie wydaje się na ten temat w kilku egzemplarzach. Na pewno materiały są w Dziale Geologicznym KWB Bełchatów. Czy jednak prezes - dyrektor zezwoli na ich przeglądnięcie? Raczej wątpliwe. To trochę tak, jakby żądać od taksówkarza aby pokazywał dokumenty, że ma niesprawne hamulce.